poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Kolekcjonerka łopat.

Regularność zawsze była mi obca, więc znikanie ni stąd ni z owąd, bez widocznego powodu to dla mnie typowe. Będę więc wracała i znikała i tak w kółko.

Mam bardzo ciężki czas. Od czerwca będę bez pracy. Likwidują nas. Nienawidziłam jej, więc z jednej strony ulga. Z drugiej w tym mieście o jakąkolwiek pracę bardzo ciężko i wyjątkowo czarno to widzę. Pomijając prozaiczny aspekt zarabiania, nie umiem siedzieć w domu, bo wariuję. Na przykład dzisiaj mam wolny dzień i nie jest to dobry dzień.

Wspominałam już, że jestem mistrzynią w marnowaniu okazji. W ostatnim czasie zmarnowałam przynajmniej 4, które mogły wywrócić moje życie do góry nogami. Dość niezwykłe, same do mnie przyszły. Ale samo się nie zrobi, dostaję łopatę, dół muszę wykopać osobiście. Tak więc kolekcjonuję te łopaty. Z kilkoma egzemplarzami pod pachą stoję i im bardziej myślę, tym bardziej nie nic wykopuję. Nie rozumiem tego, jest we mnie jakiś defekt, dzięki któremu nie umiem przejść levelu 1, chociaż wiem, że każdy kolejny przeszłabym bez trudu...

I mój kot- najlepszy kot na świecie- pomału się kończy. Wypłakuję nieustająco morze łez w jego futerko, chociaż ja prawie nigdy nie płaczę.

Uciekam w książki, nałogowo i kompulsywnie, kładąc po drodze inne rzeczy i tracąc zainteresowanie.

A chwilami żyję w zupełnie innym świecie. Wreszcie robię intensywnie kurs prawa jazdy. Już to czuję i wiem, że potrafię. Ten ośrodek szkoleniowy nauczył mnie asertywności i odkrył  nowe umiejętności. Chociaż zrodziły się z gniewu, bo to najgorsza szkoła świata. Ciężko uwierzyć, że funkcjonuje miejsce, gdzie instruktorzy z życiorysami od których włos się jeży na głowie- pracują na czarno (i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby nie mieli instruktorskich uprawnień) oraz nie ma takich samochodów, na których w tutejszym WORDzie zdaje się egzamin. Ale moja walka z tą szkołą to temat na osobny wpis.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Atak spamu sprawił, że musiałam właczyć weryfikację obrazkową. Mam nadzieję, że nie na długo.