środa, 14 listopada 2012

Leena Lehtolainen- Na złym tropie.



Nie wiem co się stało Leenie Lehtolainen. 
Odkryłam ją parę lat temu i po przeczytaniu Kobiety ze śniegu i Spirali śmierci byłam urzeczona klimatem, intrygą, bohaterami. Zwłaszcza Spiralę umieściłabym w czołówce moich ulubionych kryminałów skandynawskich.
Trzecia książka, Pod wiatr miała tytuł adekwatny do odczuć wobec czytania  i umęczyła mnie straszliwie. Nawet nic z niej nie pamiętam, poza tym, że mi się nie podobała.

Minęło jednak trochę czasu i w księgarniach pojawiła się kolejna książka Na złym tropie. Wydało ją wydawnictwo Rebis (w przeciwieństwie do poprzednich wydanych przez Słowo/Obraz/Terytoria). Niestety, nie po kolei. Zamiast czwartego, dostaliśmy siódmy tom przygód Marii Kallo.
Dowiadujemy się więc, że ma ona dwoje sporych dzieci oraz nie pracuje już w policji, na skutek wielce traumatycznego doświadczenia. Nie poznajemy jednak szczegółów, bo opowiadały o nim dwa pominięte tomy. 

Wygląda na to, że Marii stało sie to samo, co autorce. Straciła jaja, charyzmę i zdolnośc opowiadania kryminalnej historii. Bowiem ta część napisana jest w pierwszej osobie.

Nawet nie chce mi się przybliżać treści. Zaczyna sie jako tako, potem jest śmiertelnie nudno, na końcu jest jeden, jedyny moment, gdy poczułam jakieś emocje, kiedy okazuje się "kto zabił". A potem parę ostatnich kartek znów wieje nudą. Akcja wlecze się, nie ma żadnej ciekawej postaci ani zagadnienia. Jedyne co dobre w tej ksiązce, to tłumacz, Sebastian Musielak, ale nawet on nie uratował treści.

Strasznie się rozczarowałam. Nie polecam, nie sięgnę też raczej po kolejną.
I w ogóle nic mnie ostatnio nie zachwyca!

5 komentarzy:

  1. Oo, masz tak samo jak ja z tą książką. Nuda nuda i rozczarowanie. Rozstaję się z Lehtolainen bez żalu.
    Na Fossum czekam i oby nie skończyło się klapą:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromne rozczarowanie. Tym większe, że te dwie pierwsze ksiązki były fantastyczne.
    Coś dużo tych rozczarowań książkowych ostatnio.
    Cała nadzieja w Fossum. Jak ona mnie rozczaruje, to już chyba czas na koniec świata ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam dziewczyny, co wy takie znudzone? Przeciez trudno oczekiwac od kazdej nowej książki fajerwerków. To nie-moż-li-we.
    Oczywiscie nie powiem,że ta książka była świetna, tylko taka sobie ale znowu nie uważam, że zmarnowałam dwa dni na jej przeczytanie. Większe gnioty czytałam. Może Wasze nastawienie na Leenę było zbyt duże?
    opty2

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zmarnowałam (tydzień). Strasznie mi sie nie podobalo!
    Nie mogę zrozumieć, jak to się stało, że ona się tak popsuła!

    OdpowiedzUsuń
  5. A wiesz co ja myślę? Podejrzewam, ze wydawnictwo Słowo-obraz terytoria nie przypadkiem opublikowało początkowo tylko dwie książki L.L, bo one były najlepsze. Ta trzecia juz była pewnym niewypałem i dali sobie spokój. Za to czytelnicy myśleli, że jakiś ukryty potencjał drzemie w autorce i domagali się więcej.
    No i dostaliśmy. Koniec i kropka.
    opty2

    OdpowiedzUsuń

Atak spamu sprawił, że musiałam właczyć weryfikację obrazkową. Mam nadzieję, że nie na długo.