Asa Larsson to moja czołówka. Tęsknię za jej książkami i bohaterami. Uwielbiam klimat jaki stwarza. Robi genialne tło obyczajowe. Historie kryminalne sięgające w przeszłość nie mają sobie równych. W ofierze Molochowi nie wprawiło mnie jednak w amok ani zachwyt.
Nie oceniam tej ksiązki jako złej. Czytało się dobrze. Jednak nie wybiło się ponad przeciętność. Nie urzekło, nie rozmarzyło.
W śnieżnej Kirunie znowu morderstwo. Ktoś zabił Sol Britt, starszą kobietę opiekującą się samotnie wnukiem. Na jej rodzinie zdaje się ciążyć jakieś fatum, prawie wszyscy zginęli w nieszczesliwych wypadkach. Rebeka Martinsson zahacza o tą sprawę i mimo, że prowadzi ją kto inny, jak zwykle odwala cała robotę. Historia z przeszłości nie była tym razem oryginalna. Ot, jedna w wielu takich historii. Treść przypominała mi wytwory Camilli Lackberg ( o zgrozo). Bardzo w jej stylu: tragiczna w skutkach miłość wyemancypowanej wiejskiej nauczycielki i bogatego dysponenta gminy na poczatku XXw. Z konsekwencjami sięgającymi czasów współczesnych. I znowu mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. To juz było po wielokroć. Czarny charakter, z wątku współczesnego, prokurator von Post też wydał mi się trochę naciągany. Czy rzeczywiście można być tak głupim i niefrasobliwym na tym stanowisku? Pocieszył mnie trochę prywatny watek Rebeki , bo kibicowałam w tym kierunku, w którym się potoczyło. Chociaż i tak nie wiadomo, co dalej Autorka z tym uczyni. Obstawiam, że nie będzie to harlekin.
Nie jestem zawiedziona, ale nie na tyle zachwycona, by napisać natchnioną recenzję. Sama Autorka, w podziękowaniach wyznaje, że ten tom pisało jej się w męczarniach. Jakkolwiek, i tak to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam od miesięcy. Miło było spotkać drugoplanowe postacie. Zwłaszcza Annę Marię Mellę, taką samą jak zawsze, klnącą kurza dupa.
Oprócz tego, ta książka sprawiła mi przyjemność jeszcze z jednego powodu:
Mam egemplarz podpisany osobiście przez Autorkę!
Cóż, ja jestem odmiennego zdania, mnie się podobało i to bardzo.
OdpowiedzUsuńA teraz zdradź tajemnicę otrzymania autografu :)
opty2
Ale mnie sie podobało! Tylko nie tak ach, och jak dwie poprzednie ;)
OdpowiedzUsuńA ksiązka z autografem była do zdobycia na profilu Wydawnictwa Literackiego na Facebooku. Trzeba było napisać za co lubi się ksiązki Asy Larsson :-) Napisałam i udało się :)
Ale właśnie mnie się podobała o wiele bardziej od innych:)
OdpowiedzUsuńCo za szczęście miałaś z tym autografem:)
A ja w kwietniu wybieram się na spotkanie z Majgull Axelsson, bo u nas będą spotkania z autorami i tłumaczami skandynawistyki.
http://odnalezionewtlumaczeniu.pl/goscie/
opty2