No dobra, oddelegowuje frustrację w kąt. Nic się nie zmieniło, nadal wszystko nie tak, ale kątem oka widzę, że Pani Równowaga wciąż tu jest i panuje nad moją przestrzenią osobistą.
Wprawdzie dzisiejszy dzień też był koszmarny, ale za to leki zadziałały i fizycznie jestem bardziej w formie.
No właśnie mówię, zdrowie to podstawa, reszta sama przyjdzie. Głowa do góry:).
OdpowiedzUsuńNie do wiary, ale tak właśnie jest. Znaczna poprawa zdrowia i od razu inaczej się to wszystko znosi i widzi.
OdpowiedzUsuńDzięki!