poniedziałek, 10 września 2012

Wrzesień

Czuć już jesień. Chce mi się comfort foodu. Czegoś ciepłego, ciężkiego, nawet smażonego. A na widok salaty lodowej jest mi zimno. Bardzo ciężko przestawić się na poranny tryb. Gdyby to ode mnie zależało, wstawałabym o 10 i kładła się o 2  w nocy.

Wczoraj jeszcze Czesław Śpiewał nocą na Starówce, więc jestem zmęczona i niewyspana.

Przeklety budzik zadzwonił o 6.50. Musiałam zwlec się i wyprawić Olkę do szkoły. I tak ma byc codziennie... A przez pierwsze 3 lata miała 3 razy w tygodniu na popołudnie.

Musiałam to sobie zrekompensować. Chodziło za mną coś innego, coś dobrego. I trzeba było wyczyścić lodówkę z resztek.

Tak powstały placuszki warzywne.
Jestem ogromna fanką placków ziemniaczanych i innych własciwie nie lubię. Ale te, które zrobiłam wyszły przepyszne i na pewno czasem bedę je powtarzać.

Wzięłam:
1 mała cebulę
1 mały ziemniak
kawałek cukinii
garść zielonego groszku mrożonego
garść kukurydzy świeżej, ostruganej z kolby
kawałek papryki
ćwiartkę pomidora
garść sezamu, słonecznika i siemienia lnianego
Cukinie i ziemniaka starłam na tartce, reszte pokroiłam

Do tego parę łyżek mąki pełnoziarnistej i kukurydzianej
troche garam masali, soli i pieprzu
łyżeczką proszku do pieczenia 
i tyle wody, żeby powstała masa dająca się nabrac na łyżkę


Wymieszałam to i usmażyłam na oleju. Wyszło przepyszne!
Trochę rozpusta na drugie śniadanie, ale co tam, czasem trzeba :)

A wczoraj zrobiłam pulpety z kaszy jaglanej, bo postanowiłam wytoczyć wojnę jednostajności w kuchni.
Improwizowałam, jak zwykle.
Zblenderowałam ugotowaną kaszę jaglaną, która mi została z dnia poprzedniego z kawałkiem tofu, dodałam podsmazoną cebulę i ze 2 łyzki rozgotowanych płatków owsianych, plus przyprawy.
I sos pomidorowy: cebula i pomidory uduszone na oliwie i wodzie, przyprawione ziołami.

I wegańskie ciasto czekoladowe, które jest wprost obłędne.

Przepis wzięłam z jakiegoś wegańskiego bloga. Nie pamiętam z jakiego, bo zanotowałam go kiedyś na kartce i wczoraj tą kartkę znalazłam. Ciasto wyszło na zdjęciu jakieś jasne, ale w rzeczywistości było znacznie ciemniejsze.

Wegańskie ciasto czekoladowe

1szklanki mąki (ja dodałam jeszcze 1/3 szklanki)
1/2 szklanki cukru (zmniejszyłam do 1/3)
3 łyżeczki proszku do pieczenia (dałam 2)
3-4 łyzki kakao
cukier waniliowy

Make dobrze by bylo przesiac, mi sie nie chcialo, za to bardzo dokladnie wymieszałam suche składniki.
i dodałam:
1/2 szklanki wody
1/3 szklanki oleju
2 łyżki musu z jablek albo dowolnego dzemu (u mnie byl to truskawkowy dzem,  taki dośc rzadki)

Całość trzeba wymieszac i piec w 180 stopniach
Powtykałam w to jeszcze jeszcze  orzechy włoskie i pare kostek gorzkiej czekolady.
Przepis sugeruje jeszcze polewę czekoladową, ale darowałam sobie.

Zastanawiałam sie czy bedzie czuc ten dzem, ale nie było. I dobrze.
Wyszło przepyszne  i dzisiaj tez je zrobię.

Harry oczywiście asystował na tym stole, na który mu wolno wskakiwać ;)


3 komentarze:

  1. Harry, Harry jak ty urosłeś!

    Jedzenie swietne, musze zrobic placuszki i ciasto. Tofu nie mam gdzie kupic,wiec na razie pulpetow nei zrobie. Mam pytanie, ile piec ciasto ? kusi mnie troche zmiana oleju na maslo, maslana jestem, chyba, ze wezme olej rzepakowy.
    U nas tez dominuje jesienne jedzenie, jogurty leza zapomniane, podobnie lody w zamrazarce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla zdrowia serca lepszy jest olej rzepakowy, obniża poziom cholesterolu :)

      Usuń
  2. Urósł sporo ;) Myślę, że będzie z niego wielki kot. Ma niesamowite łapy i nogi, takie sprężyste i mocno umięśnione, że jak biega to widać grę mięśni ;) Uwielbiam go!

    Tofu w pulpetach nie jest konieczne. Dodalam je bo mi sie poniewierał w lodówce kawalek, za maly na cokolwiek innego oprócz kanapki. Mozesz spokojnie pominac.

    Ciasto piecze sie chyba ze 40minut. Ale ja na oko, to znaczy patyczkiem sprawdzałam.
    Wlasnie upieklam je znowu ;)

    OdpowiedzUsuń

Atak spamu sprawił, że musiałam właczyć weryfikację obrazkową. Mam nadzieję, że nie na długo.