sobota, 16 czerwca 2012

Fabrykantka aniołków- Camilla Lackberg.


Wspominałam już kilka razy o moim stosunku do Camilli Lackberg. Zżymałam się z nią, bo mimo wyraźnych niedostatków było w jej książkach coś, co sprawiało, że chciało mi się je czytać. Po Latarniku byłam nawet pełna uznania.

Nie ma się co czarować. Lackberg nigdy nie dorówna klasą np. Asie Larsson, ale nie wstydziłam się, że czekam na Fabrykantkę aniołków (chociaż tytuł jest idiotyczny!).  Zwłaszcza, że wyjątkowo potrzebowałam czegoś lekkiego i wciągającego.

Niestety, od początku czytało się źle. Nie mogłam się w ogóle skupić. Ani połapać kto jest kto. Potem było tylko gorzej.

Intryga nie trzymała się kupy. Przed połową książki wiedziałam jak się skończy. Naiwność bohaterów, a także ich niefrasobliwość i nieodpowiedzialność były powalające. Wszystko sztuczne i na siłę. Jeśli chodzi o dialogi, które zawsze są jej słabą stroną, nieporadnością pobiła tutaj samą siebie. A nawet swoje pierwsze książki.

Pomijam już schemat, który autorka stosuje. W każdej książce jest taki sam. Tutaj była taka wtórność, że byłam naprawdę zirytowana. Nie wiem, czy pani Camilla już się wyeksploatowała, czy miała zły moment, termin gonił a treningi do Tańca z gwiazdami zabierały cała energię... 

Myślę, że jak się coś czyta, to często można wyczuć flow autora i się z nim zintegrować. Ja prawie czułam, jak ona się męczyła pisząc i jak jej nie szło. Ta książka to taka niestaranna fastryga. Którą może sobie pani Camilla naszyć emblemat Fabrykantka Bestsellerów, bo rzesze zachwyconych na pewno się znajdą.

Tak mi się nie podobało, że najchętniej bym jej nie doczytała. Ale tą część akurat kupiłam, chociaż jej nie zbieram. Dlatego zmęczyłam do końca. Na szczęście kupiłam w śmiesznej cenie, więc największą stratą była strata czasu. Przyjemność miałam zerową
Zupełnie nie mam ochoty na kontynuację.


4 komentarze:

  1. Dlaczego mnie to wcale nie dziwi?
    opty2

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwie mnie też to nie dziwi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mój stosunek też pewnie znałaś, czytałam ją, nie robiłam z niej najambitniejszej autorki na świecie, ale jakoś szło. A po tę część nie sięgam nawet, przeszła chęć. Zresztą ja akurat mam zastój w kryminałach, to generalnie.
    chiara76

    OdpowiedzUsuń
  4. Z czystym sumieniem twierdzę, że zupełnie nie masz czego żałować.

    OdpowiedzUsuń

Atak spamu sprawił, że musiałam właczyć weryfikację obrazkową. Mam nadzieję, że nie na długo.